poniedziałek, 11 listopada 2013

Rozdział 1: Stare i nowe znajomości

- Yuno! Yuno, obudź się! - usłyszałam głos Aru
      Natychmiast usiadłam na łóżku. Zrobiłam to tak szybko, że wylądowałam w jego ramionach.
- Już dobrze... - powiedział przyciskając mnie do siebie i głaszcząc po włosach
- Przepraszam... - uroniłam kilka łez i wtuliłam się w niego
- Za co?
- Za tamtą noc
- Będziesz ciągle to rozpamiętywać? Przecież to było tydzień temu i nic się nam tak poważnego nie stało
- Jak to nie? Trafili Cię w ramię i nogę, a na dodatek zostałeś typem normalnym! Codziennie masz jakieś nowe rany!
- Owszem, ale dzięki temu, że jesteś typem specjalnym, zyskałaś już możliwość leczenia ran. Dzięki temu nic mi nie ma.
- Ty zawsze jesteś takim optymistą? Przecież mogłam zostać typem nadnaturalnym albo też normalnym, a wtedy bym Ci już nie pomogła.
- Tak. A ty zawsze jesteś taką pesymistką? Tak czy siak byś mi pomogła, bo przecież umiesz też opatrywać rany.
- Nie jestem pesymistką, tylko realistką.
- Jesteś pesymistyczną realistką. Może być?
- Tak - odsunęłam się szybko od niego - Ktoś tu idzie
- Zapomniałem, że masz wyostrzony słuch przez te eksperymenty, ale nie możesz się tak ludziom pokazać - wycierał mi łzy z policzków, kiedy do pokoju wszedł nasz jakże cudowny szef zakładu z... FUCK!
- Wy chyba już znacie tych dwóch chłopaków, prawda?
- Tak - odpowiadam jednocześnie z Aru
- Nie widzimy się tydzień, a Wy już ze sobą flirtujecie - skwitował Zero
- Nie flirtujemy - odpowiedziałam. Wiem, że to było stwierdzenie, ale mam to gdzieś
- A to to co? Przyjacielska pogawędka?
- Tak - odpowiadam niewzruszona
- Spokój, moi drodzy! Od dziś mieszkacie tu razem.
- Że jak?! - krzyknęliśmy wszyscy
- A tak. Zaraz pojawi się drugie takie samo łóżko.
      I zniknął. Po prostu sobie poszedł.
- Co za sukinsyn! Zaraz go dorwę! - rzuciłam się w stronę drzwi, ale ktoś złapał mnie w pasie. To był Aru
- Szybko pozamykajcie drzwi i pomóżcie mi ją przytrzymać! - krzyknął starając się mnie nie puścić
      Po chwili się wyrwałam, jednak Zero ściągnął mnie w dół. Posadził mnie przed sobą i chwycił moje ręce z tyłu w mocnym uścisku. Keiichi usiadł na mojej prawej nodze, a Aru przytrzymał lewą.
- Puśćcie mnie, do cholery! - wpadłam w histerię
- A ty co, wściekliznę masz? - spytał Zero
- Chyba raczej okres - sprostował Keiichi, za co oberwał kolanem w krocze
- Wcale nie bolało - wydusił ledwo
- Mogę mocniej!
- Yuno! Uspokój się - powiedział spokojnie Aru
- Nie mogę, kiedy Wy mnie tak trzymacie! - kolejne słone krople wyciekły z moich oczu
- Puścimy Cię, a ty będziesz spokojna, tak?
- Tak! Tylko mnie już puśćcie!
- Z przyjemnością - oznajmił Zero natychmiast mnie puszczając. Aru już dawno mnie puścił.
- Tak po prostu ją puszczacie? Chyba jej nie wierzycie? Przecież widzieliście w lesie do czego jest zdolna i jak świetną jest aktorką! - oburzył się Keiichi przyciskając mnie do ściany
- Chłopie, co ty robisz?! Zostaw ją! - krzyknął Aru
- A co, zazdrosny jesteś?
- Jak je teraz nie puścisz, to zaraz będzie po tobie!
- Och, jak o nią walczysz! Niesłychane! Ale ja się Ciebie nie boję!
- Nie rozumiesz! 2 razy zdarzyła się już taka sytuacja i wiesz, gdzie ona ich wysłała? Do kostnicy!
- Co ty nie powiesz? Przecież nie może się ruszyć!
- Bo jest załamana. Jeszcze chwila i zaraz odezwie się jej psychika i rozszarpie Cię ona na strzępy!
- Wiesz co? Jakoś Ci nie wierzę!
- Zero! Przemów mu jakoś do rozsądku!
- Już się robi - podszedł do Keiichiego, przerzucił go sobie przez ramię, postawił trochę dalej i walnął jego głową o ścianę - Zrobione
- Nie musiało być tak brutalnie, ale dziękuję - podszedł do mnie, kucnął i kontynuował - Co się dzieje? Dlaczego tak reagujesz?
- Długa historia... - odpowiedziałam
- Mamy mnóstwo czasu. Poza tym, chętnie dowiedziałbym się dlaczego chcesz pozbawić mnie płodności oraz czemu przez Ciebie oberwałem, skoro przecież nic nie zrobiłem - odezwał się Keiichi
- Aż tak dużo czasu nie mamy. Za niedługo umrzemy - pochwycił Zero
- Właśnie. A poza tym, my musimy iść już na śniadanie, żeby zdążyć na eksperymenty - dokończył Aru - Idziemy? - zwrócił się do mnie podając mi rękę
- Yhm... - chwyciłam ją i z jego pomocą wstałam. Nogi się pode mną uginały.
- Dasz radę pójść?
- Nie rób ze mnie jeszcze kaleki - po kilku krokach zachwiałam się i gdyby nie Aru, zaliczyłabym glebę.
- Może jednak Ci pomogę?
- Dobra. Chodźmy już. Im mniej przebywam z tym zboczeńcem, tym lepiej. Ej, co ty robisz?
- Biorę Cię na ręce, a co?
- Postaw mnie!
- Dlaczego? Nigdy nie chciałaś latać, czy coś?
- Nie! Błagam, postaw mnie!
- Jak Cię postawię, to będziesz się ciągle przewracać. A tak, będziemy na miejscu szybciej, no i w ogóle nie będziesz musiała się męczyć
- Ok, ale nie trzęś mną tak - odpowiedziałam po chwili
- Dobrze.

                                            _~~|Zero i Keiichi po wyjściu Yuno i Aru|~~_

- Nie zrozumiałeś aluzji, gdy powiedziała, że to długa historia? - spytał Zero

- A to była w ogóle jakaś aluzja? - odpowiedział Keiichi
- Tak. Należało to odczytać tak, że nie miała najmniejszego zamiaru opowiadać o tym, dlaczego tak zareagowała.
- A skąd ty to niby wiesz, co?
- Bo używam mózgu w przeciwieństwie do Ciebie? Nawet Aru to zauważył, ale to normalne, w końcu chce zostać detektywem.
- Wypraszam sobie! Skoro nie używam mózgu, to co u mnie odpowiada za myślenie? On był tu z nią cały tydzień, a poza tym są parą, nie?
- Ty myślisz tylko penisem. I nie, oni nie są parą.
- W sumie to prawda. Jak to nie? Przecież wszystko na to wskazuje.
- Na pierwszy rzut oka, tak. Napięcie między nimi jest bardzo odczuwalne. Być może z powodu tego, że Yuno...
- Co z nią?
- Że jest jej przykro z powodu tamtej nocy w lesie.
- Jej? Chyba kpisz.
- Wiesz, dużo osób zazwyczaj ukrywa swoją prawdziwą naturę i to co widzimy jest tylko na pozór...
      Zero wyszedł kierując się w stronę stołówki. Keiichi po chwili do niego dołączył. Szli w milczeniu. Brunet zastanawiał się nad słowami kumpla, a ten cieszył się, że udało mu się nie wygadać na temat zauroczenia Yuno. Tak jak powiedział, niektórzy przybierają maskę. Nie wiedział, czy Yuno jest jedną z tych osób, czy nie, ale sądził, że on sam przybrał świetną maskę.

                                                        _~~|Stołówka|~~_

- Może powiedz im, że nie dasz dziś rady uczestniczyć w tych eksperymentach? - namawiał mnie Aru

- To by nic nie dało. W życiu nie przestaną mnie męczyć.
 - Dlaczego?
- Ponieważ jesteśmy tu tydzień, a ja osiągnęłam już 10 poziom. 5 razy więcej niż inni osiągają w tym czasie
- To źle, prawda?
- Dla nich nie, ale dla świata - tak. Jeszcze trochę i zostanę bombą atomową. Poza tym mówią, że jestem drugą osobą, której udało się w tak krótkim czasie zajść tak daleko
- Drugą? A kto jest pierwszą?
- Podobno jakiś chłopak. Ale gdy osiągnął 26 poziom, uciekł i słuch po nich zaginął. Szukali go wszędzie i bardzo długo, ale nigdy go nie znaleziono. Szef był wściekły. Nie wiadomo, czy tamten chłopak dalej żyje, czy nie.
- Niesamowite...
- Co jest niesamowite? - dosiadł się do nas Keiichi
- Jedzenie. Jak na miejsce, w którym tylko czekają, by Cię zarżnąć, posiłki są naprawdę dobre.
- Serio?
- Potwierdzam - powiedział Zero przeżuwając coś i siadając przy naszym stoliku.
- Czemu Wy tu siadacie? Przecież stolików wolnych jest mnóstwo - powiedziałam trochę zdenerwowana
- Spokojnie, nie denerwuj się. Przybywamy w pokoju - odparł Zero - Tutaj chyba lepiej trzymać się razem, co?
- Wręcz przeciwnie. Jak się do kogoś zbytnio przywiążesz, to potem będziesz się masakrycznie czuł.
- Czemu?
- Bo prędzej czy później wszyscy tu umrą, nawet jeśli są królikami doświadczalnymi
- Jak miło... A kto umiera szybciej? Króliki czy Ci, którzy odmówili?
- Ci, którzy odmówili. Są zarzynani od razu. Króliki doświadczalne umierają zazwyczaj śmiercią naturalną. Zawał albo po prostu już się nie budzą. Organizm już po prostu nie wytrzymuje.
- Zazwyczaj?
- No. Czasami, gdy pracownicy widzą, że dana osoba w ogóle nie robi postępów, zgłaszają to szefowi. Ten zazwyczaj karze im jeszcze doglądać tego kogoś przez jakieś 2-3 dni. Jeśli dalej nie będzie postępów, to go zarzynają tam gdzie wszystkich.
- Czyli gdzie?
- W pokoju widowiskowym.
- Co to jest?
- Miejsce śmierci. I nie pytajcie, jak wygląda, bo tak czy siak będziecie jeszcze mieli okazję przekonać się na własne oczy.
- Skąd ty to wszystko wiesz? - spytał Keiichi
- Mam swoje źródło. Dowiedziałam się tego już jakiś czas temu.
- Miałaś kontakt z kimś z zakładu? Albo ktoś stąd uciekł i przekazał Ci te informacje?
- Tak. Pierwsza opcja - można tak powiedzieć, pomyślałam - Ucieczka stąd jest prawie niemożliwa. A skoro Wy już wybraliście bycie królikami doświadczalnymi, to do jakiego typu Was przydzielili? - spytałam próbując trochę zmienić temat
- Nadnaturalnego - odpowiedzieli jednocześnie
- Ciekawe... - popatrzałam na zegarek i wstałam od stołu - Ja muszę już iść do pracy. Z moimi nogami już wszystko w porządku.
      Nie czekając na jakąkolwiek odpowiedź wyszłam ze stołówki.

                                              _~~|Chłopcy po wyjściu Yuno|~~_

- Wierzycie jej w to, że miała kontakt z kimś z zakładu? - zapytał Keiichi przyciszonym głosem

- Tak. Przecież nie zabierają tu telefonów ani nic. To bardzo możliwe - odpowiedział Zero
- Poza tym, to prawda. I tak jak powiedziała, o wyglądzie tego pomieszczenia przekonacie się bardzo szybko - dołączył się Aru

                                                           _~~|Yuno|~~_

      Przed drzwiami do gabinetu szefa siedziała jakaś dziewczyna. Podeszłam do niej

- Hej, wszystko w porządku? - spytałam
- Tak, nie potrzebuję niczyjej pomocy - odpowiedziała stanowczo
- Nie musisz mnie od razu odtrącać. Przecież Ci nic nie zrobię. Poza tym, nie miałam zamiaru Ci pomagać, tylko sprawdzić Twój stan zdrowia psychicznego. Jestem Yuno, a ty?
- Maki. Wybacz, taka moja natura. Słuchaj, długo tu już jesteś?
- Spoko. Tydzień, ale tutaj to długo.
- Więc czy mogłabyś mi pomóc wybrać?
- Chodzi o bycie królikiem doświadczalnym. Jeszcze przed chwilą nie chciałaś mojej pomocy
- Bo jestem nieufna wobec obcych
- Radzę Ci się zgodzić, jeśli chcesz jeszcze trochę pożyć.
- Dzięki. Tak zrobię. A ty gdzie się tak spieszysz?
- Na eksperymenty. A ile masz lat?
- 15
- Ja tak samo! Dobra, teraz już naprawdę muszę lecieć, ale na pewno będziemy mieć jeszcze okazję pogadać, chociażby na stołówce. Łatwo mnie znajdziesz, bo tylko ja mam różowe włosy.
- Spoczko. Według mnie są super
- Twoje też. Naturalne czy farbowane?
- Farbowane. Wcześniej byłam brunetką, ale zawsze lubiłam rudy i po prostu musiałam się zafarbować.
- Yuno! Ile razy będziesz jeszcze miała zamiar się spóźniać?! - krzyknął Saotome, stary zrzęda, który nadzoruje moje eksperymenty.
- Przecież już idę do jasnej cholery! Nie mam kurde motora w dupie! - odkrzyknęłam, a do Maki powiedziałam - Do zobaczenia w przyszłości - i pobiegłam do sali eksperymentalnej
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
      Oto przed Wami 1 rozdział! Jak widzicie, akcja nie rozgrywa się z prędkością światła. Jeśli chcielibyście wiedzieć, z jakich anime pochodzą bohaterowie lub żebym przesłała Wam więcej zdjęć jakiejś postaci, to piszcie śmiało w komentarzach. No i skoro to rozgrywa się w Japonii, to czy bylibyście za tym, żebym czasami pisała trochę o kulturze tam panującej? Jeśli coś Wam się nie spodobało, to piszcie! Chcę wiedzieć, co robię źle, a co dobrze. A z innej beczki: Jak myślicie, czy Yuno będzie z którymś z chłopaków? Jak tak, to z którym? Co sądzicie o Yuno, Aru, Zero, Keiichim, Maki i szefie zakładu, panu Gasai? Jak myślicie, co się będzie działo? Ja mam już wszystko zaplanowane, ale ciii... Nic nie powiem

                                                                        |Yuno|

6 komentarzy:

  1. Rozdział jest cudowny!! Bardzo ciekawie się zapowiada ^^. Co do bohaterów to już chyba napisałam ^^. Ja myślę,że Yuno będzie z Aru :*. Czekam na jakieś pikantne sceny i oczywiście nexta <3.
    Pozdrawiam i życzę wenki :*.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Twoją prośbę ^^,więc tak:
      Yuno-jest jak dla mnie nastolatką ze strasznie zrytą psychiką ^^,ale jest słodka.
      Aru-cichy wielbiciel Yuno :*.
      Zero-hmm...co by dużo gadac wredny typ i tyle (pewnie będzie jeszcze gorzej ^^)
      Keiichi-tu też nie będę się rozpisywała,bo wiesz co mam namyśli (jak to określiłam w szkole ^^ wiem jestem miła dla niego,ale to ON ^^)
      Maki-jest chyba moją ulubioną postacią :*. Na razie dobrze jej nie poznałam,więc nie mogę jej za bardzo oceniac,ale jest słodka i mam nadzieję,że będzie troszkę wredna ^^.
      Szef-te to ma tupet masakra -.- nie mam do niego słów.

      PROSZĘ <3

      Usuń
    2. Dziękuję! Naprawdę! Dużo to dla mnie znaczy ^^ Odpowiem Ci:
      Yuno - dokładnie :P
      Aru - być może, kto wie :*
      Zero - nie oceniaj go po pozorach. Owszem, na początku będzie wredny jak... cholera (postanowiłam, że na blogach będę starała się ograniczyć wulgaryzmy, chociaż wiem, że w moim przypadku to na serio niemożliwe) ale potem trochę się zmieni. Jak, to się dowiesz czytając.
      Keiichi - cholerny, zidiociały zboczeniec? Hehe... Całkowita racja
      Maki - twoja ulubiona postać, bo to ty? ^_^ Jest słodka i będzie... wredna. Nie trochę, ani nie dużo. Po prostu wredna :*
      Szef - zgadzam się
      Nie czekaj na pikantne scenki, bo jak już, to pojawią się dopiero po 20 rozdziale. Chyba, że coś się zmieni, to jeszcze Ci dam znać ^^

      DZIĘKUJĘ ♥

      Usuń
  2. Całkiem fajne opowiadanie, chociaż brakuje mi trochę opisów miejsca\czasu. Ale ogólnie to całkiem mi się podoba - taka totalna, robiąca wodę z mózgu, psychodelia xD
    Niezły pomysł z wrzuceniem kilku postaci z różnych anime do jednego opowiadania. Jak na razie stawiam na parę Yuno i Aru. Ciekawa jednak jestem kim jest ten tajemniczy chłopak, któremu udało się nawiać...
    Chętnie zajrzę tu jeszcze :)

    Ps. Dzięki za miły komentarz na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. <3 Czekam na następny rozdział!! Pamiętaj o moim blogu: D.M. i H.G. Story Of Us
    HH

    OdpowiedzUsuń
  4. No no no, zaczynam juz ogarniać fabułe :D cudowne i lecę czytać dalej <3

    OdpowiedzUsuń